Obserwatorzy

sobota, 22 września 2012

Recenzja Carmexu w słoiczku...


Hej.

Dziś szybka recencja na temat balsamu firmy Carmex.



Produkt ten juz od dawna robi furore na polskim i zagranicznym rynku. Nie dziwie sie bo jest naprawde warty kupienia. Najpierw troche ogólników.
Balsam do ust Carmex jest dostępny w słoiczku, sztyfcie i tubce.
Kazdy znajdzie cos dla siebie...mętowe,wisniowe, z SPFem lub bez, na kazda pore roku i w wersji i konsystencji ktora jest dla Was najlepsza:)))
 
 Jestem specyficzną osobą bo wszystko to co mam na ustach zawsze mi przeszkadza. Nie maluje ust pomadkami kolorowymi - zawsze jak cos dostaje komus wydaje, jesli chodzi o pomadki ochronne to musi sie zdazyc jakis wyjatek -pomadka musi byc "lekka"- (mam nadzieje ze wiedzie co mam na myśli) Bardzo lubie te z Nivea. Ma robic to co powinna i jakie ma przypisane wlasciowosci ale nie mam jej czuc na ustach bo wszystko co mam mi przeszkadza i to "ścieram językiem".

    Carmex jest bardzo wychwalany w swiecie blogierskim i youtubowym. Nie spodkałam sie z negatywną opiną. Postanowiłam wypróbować i ja.




Balsamik dostałam w formie słoiczka. Regularnie codziennie smarowałam nim usta w zaleznosci od potrzeby. Zawsze nosze go w torebce. Pojemnośc 7,5g. Część sloiczka w ktorej jest produkt jest plastikowa a wieczko do zakręcania metalowe. Długi termin wazności 24 miesiace od daty odwarcia. Dostepność Rossman.






Zalety:
  • piekny zapach (mietowy, ożeźwiający...działa jak pobudzacz gdy sie nim zaciągniemy) Miałam o takim zapachu sztyft do nosa jak miałam zatkany i od razu lepiej mi sie oddychało:)))))))))))
  •  konsystencja zbita w sloiczku
  • po nalożeniu na usta odczuwalne jest uczucie przyjemnego mrowienia i ziębienia ust (gdy mija znowu sie chce posmarowac usta)
  • usta są gładkie, miekkie,nawilżone
  • koi usta
  • przeciwdziała przesuszaniu ust i pekaniu
  • leczy sperzchniete usta
  • bardzo przystepna cena za tak dobre działanie około 9zł
  • mały, poręczny do kazdej torebki czy kieszeni
  • i najwieksza zaleta to czego szukalam od dawna nie czuje jego "ciężkości" na ustach, nie lepi sie, nie waży, nie pozostaje w koncikach, robi co musi z pięknym rezultatem i ciagle sie chce nim smarowac usta (uzaleniłam sie od niego)





Za minus uważam wersje słoiczka.
  • Trzeba grzebac w nim palcem zeby wydobyc produkt. Ma zbita konsystencje i troche trzeba sie namachac zeby z niego wydostac tyle ile sie potrzebuje. Uwazam to troche za niehigieniczne.
  • Nadmiar zostaje na palcu i trzeba sie wytrzec. Z tego wzgledu ze ja uzywam tylko mojego Carmexu sama, nie dziele sie z nikim (oprócz mojego chłopca), smaruje sie nim bezposrednio ze słoiczka bo mam go jeszcze sporo ale gdy bedzie go juz pól nie bede wtanie smarowac słoiczkiem bezposrednio ust. Jest to po prostu niehigieniczne.
Bardzo bym chciała wypróbowac inne wersje i smaki bo jest ich naprawde sporo i sa bardzo ciekawe. Mysle ze kazdy znajdzie cos dla siebie:)))))))))))))))

Polecam go wszystkim ale przede wszystkim osobom aktywnie spedzajacym czas na powietrzu narazonym na dzialanie zmiennym zjawiskom atmosferycznym. Idzie jesien, zima i jestem pewna ze w mrozne dni super zadba i wypilęgnuje nasze delikatne usta.


                                                                                                                                 Pozdrawiam

16 komentarzy:

  1. Mnie ten zapach niestety odrzuca. Wiele pomadek, balsamów działa podobnie i nie śmierdzi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama zamierzam wypróbować ten Carmex - tyle pozytywnych opinii o nim słyszałam, a sama jeszcze nie miałam okazji sprawdzić go na sobie ;)

    Pytałaś u mnie na blogu o odstające krótkie włoski po wyschnięciu włosów - myślę, że chodzi Ci o tzw. baby hair. Jeśli włosy są dobrze nawilżone to problem zazwyczaj znika sam - te włoski układają się płasko na naszych włosach i są prawie niewidoczne.
    Moim sposobem na ich ujarzmienie jest spryskanie włosów jedwabiem w sprayu (lub ewentualnie odżywką bez spłukiwania) i lekkie przygładzenie ręką - zazwyczaj działa, ale wiele zależy od gatunku włosa i jego podatności na stylizacje

    OdpowiedzUsuń
  3. ja równiez juz nie długo dodam recenzję a wczoraj dostałam juz drugi produkt od nich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mialam go nigdy, z checia bym wyprobowala ich produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Carmexa :) ja mam w sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Carmex, ale ten w sztyfcie, nie przepadam za kosmetykami do ust w słoiczkach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle zalet i kłopoty z wydobywaniem? Używaj pędzelka, nic nie trzeba wycierać i nic nie wchodzi pod paznokcie (brrr tego nienawidzę). Znam też aplikację pędzelkiem to cieni, ale osobiście wolę te do pomadek. I po problemie, zostają same zalety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepszym rozwiazaniem bedzie sztyft albo tubka bo nakladanie carmexu pedzelkiem wiaze sie z tym ze zawsze bum go musiala nosic przy sobie a co za tym idzie rowniez lusterko...gdzies w markecie na ulicy robilabym surore jakbym wyciagnela caly sprzet i sie malowala:))))))))))

      Usuń
  8. Bardzo ciekawa notka. Naprawdę się musiałaś się przy niej napracować:)

    Zapraszam do konkursu , gdzie możesz wygrać dowolnie wybrane buty! Od szpilek bo rockowe botki!
    Zapraszam!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przymierzam się do kupna właśnie tego balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna notka. ;>
    Zapro do mnie.
    http://swiatgalaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie smarowanie nim ust to nie problem. Można zakupić specjalny pędzelek do balsamów do ust itd. :)

    OdpowiedzUsuń

Jak juz tutaj zajrzałaś pozostaw po sobie znak w postaci komentarza lub dodania mnie do obserwowanych:)))))

Dziękuje:*****